Tego bohatera "Star Wars" widzieliśmy już jako tort weselny, a dzisiaj zobaczymy w roli tortu urodzinowego. Jak wielkim trzeba być łasuchem lub fanem tego filmu żeby jeść takie obrzydlistwo?
Prostytucja, homoseksualizm, nekrofilia to zjawiska spotykane nie tylko u przedstawicieli naszego gatunku. Mimo iż w dalszym ciągu badacze dyskutują nad prawdziwością popularnej tezy mówiącej, że oprócz człowieka jedynym zwierzęciem czerpiącym przyjemność z prokreacji jest delfin, wiele osobników z ziemskiej fauny zachowuje się dość mało obyczajnie. Na przykład taki pingwin.
#1. Pingwinia prostytucja
Jak wiadomo, prawdziwej specjalistce w wykonywaniu najstarszego zawodu świata niestraszne są złe warunki meteorologiczne, ni podmuch przejeżdżających tirów.
Jednak to pingwiny lekkich obyczajów zdają się plasować na szczycie listy najtwardszych znanych nauce kurtyzan - miejsce ptasiego nierządu to Antarktyka.
Okazuje się, że na biegunie panuje deficyt na kamienie, które są dla pingwinich dam cennym materiałem budowlanym – dzięki nim skonstruować można porządne gniazdo, a następnie znieść jajo i zapewnić schronienie potomstwu. Dochodzi do tego, że żeńskie nieloty wykradają budulec innym pingwinim pięknościom. W związku z tym nierzadko dochodzi też do bójek.
Ta sytuacja doprowadziła niektóre z co bardziej wyuzdanych mieszkanek bieguna do ostateczności – pani pingwin wymyka się z gniazda (pozostawiając w nim swego partnera) i udaje się na poszukiwanie samca, który „jest przy kamieniu”. Jeśli ptasia prostytutka spisze się na medal, to klient nie tylko pozwoli jej zabrać jeden z kamieni, ale i dorzuci napiwek w postaci... kolejnego kamienia.
W ten sposób co bardziej obrotne ptaszyska są w stanie dorobić się kamiennej fortuny – jeden z badanych przez naukowców ptaków dochrapał się tym sposobem aż 67 niewielkich głazów.
Where're my bitches, god damn it !?
#2. Seksualny kanibalizm
Dobra, tego typu zachowania są u człowieka dość rzadko spotykane. Dotyczą one głównie najbardziej kreatywnych psychopatów (i być może co bardziej ekstremalnych feministek;)). Tymczasem u niektórych zwierząt tego typu akt jest „pozycją obowiązkową” każdego kolejnego zbliżenia z każdym kolejnym nienadgryzionym jeszcze partnerem.
I tak na przykład samiec modliszki po prokreacji jest konsumowany przez wybrankę swego serca. To że dopełnił już swojego obowiązku i zapłodnił swą ukochaną nie oznacza, że powinien teraz spocząć na laurach. W zamian za to daje coś jeszcze od siebie – mnóstwo białka i substancji odżywczych tak bardzo potrzebnych pani modliszce w kolejnych etapach ciąży.
#3. Homoseksualne kaczory
Podobno zaledwie 1-3% ankietowanych osób deklaruje homoseksualizm. Jeśli te wyniki są prawdziwe, to taki na przykład kaczor uchodzić może za prawdziwego rekordzistę, jeśli chodzi o bliskie relacje z innymi kaczorami, albowiem 19% populacji tych ptaków nie ukrywa swoich samczo-samczych zainteresowań.
Również i makaki nie stronią od romansów z tą samą płcią. W tym przypadku nie chodzi tylko o przygodny seks, ale o długą i niekiedy bardzo zażyłą znajomość. Homoseksualne zachowania można też zaobserwować u 1500 innych gatunków zwierząt, na czele z samym królem dżungli - lwem.
#4. Nekrofilia
Ba! I to seksualna nekrofilia. A jakby tego było mało, sprawa znów dotyczy kaczora. W 1995 roku pewien badacz stał się przypadkowym świadkiem seksualnego zbezczeszczenia kaczych zwłok. Scena przedstawiająca 75-minutowe zbliżenie pomiędzy kaczym truchłem a innym, całkiem żywym przedstawicielem tego ptactwa, została zarejestrowana i udokumentowana jako pierwszy tego typu potwierdzony przypadek kaczej nekrofilii.
#5. Autoerotyzm
Ten typ zachowania seksualnego jest dość popularny wśród zwierząt wielu gatunków - kangur potrafi wprowadzić ludzi odwiedzających zoo w zakłopotanie, kiedy publicznie wykonuje autofellatio. Natomiast pomysłowa samica jeża jest w stanie wykorzystać, w kreatywny sposób, niewielki patyk...
O ile taki na przykład łoś nie czuje oporów przed zagadaniem do końskiej samicy, to większa część zbliżeń pomiędzy zwierzęcymi przedstawicielami różnych gatunków związana jest raczej z ingerencją człowieka i próbą stworzenia nowych, interesujących osobników.
Tigon (lub liger) to krzyżówka tygrysa z lwem.
Z kolei leopon to kot, mający w sobie geny leoparda i lwa.
Zebroidy to wynik krzyżowania zwierząt koniowatych.
Cama powstanie po bliższym spotkaniu wielbłąda z lamą.
Na koniec toyger – czyli „kieszonkowy” tygrys. Ciekawe połączenie kota bengalskiego (który ma stosunkowo bliskie korzenie z azjatyckim leopardem) ze zwykłym sierściuchem domowym. Zakup takiego zwierza to masakra dla portfela – cena toygera waha się pomiędzy 500 a 5 000 dolarów, zależnie od „zawartości tygrysa w kocie”...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą