Dziś o diecie i kulinariach, tuczącym deserze, opisie na Facebooku oraz o kuponach w Żabce.
KULINARNY JACYKÓWMój szanowny tatulo, jak pewnie większość potężnych facetów po sześćdziesiątce ma drobne problemy z sercem. Lekarz nakazał mu ruch i zmianę diety, ale oczywiście padre stwierdził, że jeśli ma jakiekolwiek kłopoty z pikawką, to tylko przeze mnie, albo przez matkę, więc zaleconą dietę olewa całkowicie. To oczywiście nie podoba się ani mnie, ani matce.
Ale do rzeczy. Któregoś pięknego wieczora wracam do domu i widzę ojca, spożywającego typową, męską kolację. Kawał kiełbasy, kostka sera i bułka, oczywiście wszystko trzymane w jednej ręce, żeby nie brudzić talerza i swobodnie poczytać gazetę. Nie mogłem pozostawić tego bez komentarza:
- Czerwone mięso, białe pieczywo i żółty ser... Pięknie...
Na co usłyszałem ripostę:
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą