W Turcji choroby skóry leczy się, między innymi, za pomocą rybek. Pacjent zanurza się w wodzie, a te małe pływające zwierzątka skubią i zjadają martwe komórki, pozostawiając zdrową skórę nienaruszoną. Najbardziej utalentowanym „lekarzem” wśród ryb jest garra rufa. Po takiej kuracji stan chorego poprawia się na pół roku, czasem dłużej. Nic dziwnego, że Turcja nie zezwala na wywóz tych rybek z kraju.

Pszczeli jad na zapalenie stawów

Użądlenie przez pszczołę jest bolesne, ale pomaga w leczeniu zapalenia stawów. Medycyna alternatywna wykorzystuje jad do zwalczania także innych chorób, np. liszaju i wyprysku. Zdrowotne właściwości tego środka potwierdziły badania naukowców z San Paulo – okazało się, że pszczeli jad zawiera substancje, które mogą nie tylko blokować rozwój stanów zapalnych, ale też zapobiegać ich pojawieniu.

Wąż-masażysta

Salony masażu w Izraelu zatrudniają... węże. Na plecy klienta kładzie się po sześć węży (różne gatunki). Większe leczą skurcze mięśni, a mniejsze tworzą efekt delikatnych wibracji. Kuracja nie należy do tanich – kosztuje około 70 dolarów, ale chętni walą drzwiami i oknami.

Larwy do rany przyłóż

W otwartej ranie umieszcza się mięsożerne larwy, które zjadają gnijącą tkankę. Owadom udaje się to, co nie udaje się chirurgom – usunąć martwą część skóry, nie naruszając zdrowej. Dzięki takiej kuracji rana nie powiększa się, a choremu oszczędza się niepotrzebnego bólu. Badania francuskich naukowców dowiodły, że terapia larwami pozwala skrócić czas leczenia aż dziesięciokrotnie.

Delfin-terapeuta

Do dziś nie wyjaśniono dlaczego towarzystwo tego jakże sympatycznego ssaka pomaga w leczeniu niektórych chorób psychicznych. Badania przeprowadzone na Uniwersytecie w Leicester pokazały, że kontakt z delfinami znacząco poprawił stan pacjentów cierpiących na depresję. Efekt uzyskano już po dwóch tygodniach terapii! Delfiny pomagają także dzieciom chorym na autyzm.

Masz astmę? Łykaj żywe ryby

Co roku tysiące chorych na astmę zjeżdżają do braci Batchini Goud z Indii. Ich terapia polega na podawaniu pacjentom do połknięcia żywych ryb z gatunku Channa asiatica. Pysk tych rybek jest wcześniej smarowany substancją, skład której trzymany jest w wielkim sekrecie. Według rodzinnej legendy, przodkowie rodu otrzymali przepis od pewnego świętego, z ostrzeżeniem, że jeśli substancję zacznie się wykorzystywać dla zysku, straci ona swoją moc. Jak łatwo się domyślić, bracia leczą za darmo.

Pies przeciw cukrzycy i epilepsji

Badania dowodzą, że dzięki lepiej rozwiniętym zmysłom, psy potrafią wyczuć u swojego właściciela zbyt wysoki lub zbyt niski poziom cukru. To jeszcze nie wszystko – najlepszy przyjaciel człowieka może być wyszkolony do rozpoznawania oznak zbliżającego się ataku epilepsji i przynoszenia im leków. Jak bezcenna jest taka pomoc wiedzą rodzice dzieci chorych na cukrzycę. Pies może czuwać w nocy przy dziecku i w razie potrzeby obudzić matkę lub ojca. Dzięki temu nie muszą oni wstawać co godzinę by sprawdzać stan swojej pociechy.