Nieszczęścia chodzą parami - dotkliwie przekonali się o tym choćby Japończycy w 1923 roku, kiedy jedną z dzielnic Tokio nawiedziło... ogniowe tornado. Zjawisko niezwykle rzadkie i jeszcze bardziej niebezpieczne, wywołujące szkody ogromnych rozmiarów. Ogniowe tornada osiągają od 10 do 50 metrów wysokości i tworzą się najczęściej nad płonącymi lasami, po czym wędrują nawet nad tereny nieobjęte ogniem.

#2.

Nikt nie wie, kto tak naprawdę wpadł na pomysł stworzenia hydrantu - cudownego urządzenia, które pozwoliło zawczasu ogarnąć niejeden pożar. Dlaczego? Cóż, historia lubi być złośliwa. Dokumenty patentowe... spłonęły w pożarze biura, a wraz z nimi zasługi wynalazcy.

#3.

Zapewne każdy słyszał historię o gorejącym krzewie - biblijnym krzaku, który raczył zapalać się sam z siebie w sobie tylko znanych momentach. Coś jak Peugeot 307 w naszych czasach... Długo zastanawiano się nad przyczyną tego "cudu" i w końcu znaleziono potencjalnego winnego. To dyptam jesionolistny - roślina, której olejki eteryczne faktycznie spalają się w temperaturze, która nie szkodzi reszcie rośliny.

#4.

Kojarzycie "Beat it" Michaela Jacksona? Okej, przepraszam - głupie pytanie, każdy kojarzy. Ale już nie wszyscy wiedzą, że gitarowe solo w tym utworze zagrała inna wielka gwiazda, Eddie Van Halen... Nie wszyscy wiedzą też, że praca nad tym dziełem przebiegała do tego stopnia intensywnie, że głośniki w studio dosłownie... poszły z dymem. Tak, to zdecydowanie najbardziej ogniste solo w historii muzyki.

#5.

Jeśli obawiacie się pożaru, nie jedźcie do Detroit. Aż 95% tzw. pożarów strukturalnych - tj. obejmujących elementy konstrukcyjne budynków - wybucha tam z powodu podpalenia. To kilkadziesiąt razy więcej niż w innych miejscach w Stanach Zjednoczonych.

#6.

Jeśli omijanie Detroit nie zaspokaja waszej niechęci do obcowania z ogniem, rozwiązaniem powinno być... udanie się na jakąkolwiek inną planetę. Tylko na Ziemi jest wystarczająco tlenu, by przedmioty mogły ulec zapłonowi. A zatem... boisz się ognia? Mars czeka!

#7.

W pożarze supermarketu w Asuncion w Paragwaju w 2004 roku zginęło prawie 400 osób, a niemal 500 zostało rannych. Dlaczego? Rzecz jest tak głupia, że wprost niewyobrażalna - właściciele supermarketu na widok pierwszych płomieni zdecydowali się zablokować wszystkie wyjścia ewakuacyjne, aby żaden z klientów przypadkiem nie oddalił się z supermarketu bez opłacenia rachunku. Doprawdy krwawy bilans...

Źródła: 1, 2, 3