Szukaj Pokaż menu

Rodzynki (z) wykładowców IV

19 141  
2   17  

Pracująca już część redakcji Joe Monstera głeboko się już zastanawia czy aby nie rzucić roboty w ... i nie wrócić na studia. A Wy drodzy bojownicy?

Wejdz w nią.. tfu, w galerię of course... :DOd pewnego czasu wolę zadawać pytania i czytać swoje odpowiedzi.    
(o przyczynach wprowadzenia testu na egzaminie) 

Faraday najprawdopodobniej włożył odwód do jakiegośtam kwasu i coś mu tam zadrgało.    
(o doświadczeniu Faradaya) 

Stoi ładna pani konsultantka w krótkiej spódniczce i uśmiecha się do nas. Mówi nam: ’Dzień dobry’, a jak o coś zapytamy: ’To ja poproszę kolegę’.    
(opisując zjawisko interfejsu spotykane na targach) 
 
Dla mnie najbardziej interesujące i fascynujące jest to, że to nie jest takie proste.    
(o algorytmach detekcji zakleszczenia w systemach rozproszonych - cokolwiek to oznacza) 

Państwo będziecie kiedyś dyrektorami, będziecie robić nasiadówki, to chociaż nauczcie się spać tak, żeby nikt nie widział...    
(obserwując drzemiących studentów) 

Może to nawet jest śmieszne, kiedy tam Panu gra muzyka a ja tutaj się ruszam przy tablicy.   (do studenta z walkmanem na uszach w czasie wykładu) 

Tutaj podałem jakąś literaturę. Ta literatura jest oczywiście, jak Państwo wiedzą, niedostępna.    

Instrukcja obsługi dla debila

57 589  
380   48  
Kupujesz sobie coś nowego. Szafę, lodówkę, mikser.  Super. W pudełku jest instrukcja obsługi. Super. Wyrzucasz instrukcję do śmieci. Błąd!!! W instrukcji znajdujesz bowiem cudeńka...

Przysmaż się na całego...o tutaj!Na suszarce do włosów firmy Sears: "Nie używać podczas snu."

Na woreczku Fritos: "Możesz być zwycięzcą! Udział w konkursie nie wymaga zakupu. Szczegóły wewnątrz."

Na pudełku zupy Dial: "Sposób użycia: jak zwykłą zupę."

Na niektórych mrożonkach firmy Swanson: "Zalecany sposób przyrządzania: rozmrozić."

Na deserze Tiramisu, na spodzie pudełka: "Nie odwracać do góry dnem."

Pudding firmy Marks & Spencer: "Produkt będzie gorący po podgrzaniu."

Na pudełku od żelazka Rowenta: "Nie prasować ubrań na ciele."

Na leku przeciw kaszlowi dla dzieci: "Nie prowadzić samochodu ani nie obsługiwać urządzeń mechanicznych po zażyciu preparatu."

Niezrównane Przygody Hodży Nasreddina I

12 126  
1   15  

Nasreddin to bohater setek uroczych muzułmańskich anegdot, które albo dają do myślenia albo są po prostu powalające z nóg. Jeśli nie znasz, wpadniesz w zachwyt...

Nasreddin wielokrotnie przekraczał granicę między Persją a Grecją na grzbiecie osła. Zawsze wywoził dwa kosze siana i wracał bez ładunku. Celnicy, podejrzewając, że coś przemyca za każdym razem przeszukiwali drobiazgowo jego bagaż. Nigdy jednak nic nie znaleźli.
- Co wieziesz Nasreddinie?- pytali.
- Jestem przemytnikiem - odpowiadał
Mijały lata. Nasreddinowi powodziło się coraz lepiej, a w końcu przeniósł się do Egiptu. Pewnego dnia spotkał tam jednego z celników.
- Hodżo, teraz, kiedy już nie podlegasz jurysdykcji Persji ani Grecji i żyjesz tutaj, opływając w luksusy, powiedz mi, co ty właściwie przemycaleś, że nigdy nie mogliśmy cię złapać?!
- Osły!!!

* * * * *

Bywało czasem, że Nasreddin zabierał do swojej łódki pasażerów. Pewnego dnia jeden uczony chciał przeprawić się przez rzekę. Ledwie wypłynęli z przystani, pasażer zaniepokoił się, czy aby nie zanosi się na burzę.
- Nie pytaj mnie, nic o to - odpowiedział Nasreddin.
- Czy nigdy nie uczyłeś się gramatyki?
- Nie - oparł hodża.

- W takim razie straciłeś połowę życia!
Hodża nic nie odpowiedział. Nagle zerwała się burza, potężne fale prawie że zatopiły łódkę. Naserddin nachylił się w stronę uczonego i zapytał:
- Czy kiedykolwiek uczyłeś sie pływać?
- Nie! - zawołał uczony.
- W takim razie profesorze całe twoje życie stracone!Toniemy!

* * * * *

Pewnego dnia w czajchanie Nasreddin przechwalał się, że mimo siarczystego mrozu i śnieżycy spędzi noc na pobliskiej górze, i uda mu się przeżyc bez szwanku dla zdrowia. Kilku żartownisiów chętnie podjęło zakład. Nasreddin wziął ze sobą książkę i świecę, i ruszył na szczyt góry. Była to najmroźniejsza noc w jego życiu. Rano, przemarznięty do szpiku kości, na wpół żywy, zażądał wypłacenia wygranej.
- Czy na pewno nie miałeś przy sobie niczego, czym mogłeś się ogrzać?- spytali mieszkańcy?
- Niczego
- Nawet świecy?
- Świecę, owszem, miałem
- W takim razie przegrałeś zakład
Nasreddin nie spierał się i wrócił do domu. Kilka miesiecy później zaprosił tych samych ludzi do siebie na przyjęcie. Goście zasiedli w jadalni i czekali na posiłek. Mijały długie godziny... W końcu głód dał im się we znaki tak dotkliwie, że zaczęli głośno okazywać swoje niezadowolenie.
- W takim razie chodźmy i sprawdźmy, co się dzieje - zarządził hodża.
Wszyscy ruszli w stronę kuchni. Tam ujrzeli wielki gar pełen wody, pod którym paliła się jedna świeca. Woda nie była nawet letnia.
- Jeszcze nie gotowe? - zdumiał się hodża - dziwne. Przecież świeca pali się od wczoraj!

* * * * *

Nasreddin niósł do domu kawałek cielęcej wątroby, który kupił na bazarze. W drugiej ręce miał otrzymany od przyjaciela przepis na pasztet z wątróbki.Niespodziewanie nadlecial myszołów i porwał wątrobę.
- Głupcze! - krzyknął za nim Nasreddin - Co ci po mięsie skoro to ja mam przepis!!!

* * * * *

Pewien filozof umówił się z Nasreddinem na dysputę. Jednak kiedy przyszedł o uzgodnionej porze, nie zastał nikogo w domu.
Rozwścieczony wziął kawałek kredy i napisał na drzwiach wejściowych Nasreddina "Głupi prostak".
Kiedy hodża wrócił i zobaczyl napis, natychmiast pośpieszył do domu filozofa.
- Zapomniałem, że miałeś przyjść - powiedział - Wybacz, że nie było mnie w domu. Przypomniałem sobie o naszym spotkaniu, dopiero gdy zobaczyłem, że napisałeś swoje imię na moich drzwiach!

* * * * *

Słysząc, że ktoś chodzi po jego domu, przerażony hodża w popłochu ukrył się w szafie. Dwaj włamywacze, którzy przetrząsali cały dom, otworzyli drzwi szafy i zobaczyli skulonego Nasreddina.
- Czemu się przed nami chowasz? - spytał jeden z nich.
- Ukryłem się ze wstydu, że w tym domu nie ma nic wartego waszej uwagi.

* * * * *

- Pewnego razu na pustyni zmusilem do biegu całe plemię straszliwych, żądnych krwi Beduinów - oświadczył hodża dumnie
- Jak tego dokonałeś??
- Po prostu biegłem, a oni pędzili za mną jak opętani...

Autorem książki pod tytułem Niezrównane Przygody Hodży Nasreddina jest Idries Shah, a wydało ją ostatnio Wydawnictwo Babel. Jeśli chcesz Możesz ją zakupić w Merlinie

Ps. Tak, być może są to modyfikacje starych kawałów, ale ponieważ Hodża działał za czasów Bolesława Chrobrego, to musiałyby to być przeróbki kawałów Mieszka I i św. Wojciecha...

1
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Instrukcja obsługi dla debila
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Historia milionerki, która nie opuszczała pokoju hotelowego
Przejdź do artykułu Poezja XXI wieku: Oda do kibelka
Przejdź do artykułu Idioci są wśród nas IV
Przejdź do artykułu Poetycka Klasyka Gwoździ - Szyna
Przejdź do artykułu Oczekiwania kontra rzeczywistość VIII - największa profanacja pizzy
Przejdź do artykułu Kulka w misce. Jednokatówka
Przejdź do artykułu 15 zawodów, które już nie istnieją
Przejdź do artykułu Dziki Wostok czyli jaki naród takie przysłowia...
Przejdź do artykułu Poetycka Klasyka Gwoździ - Zagubiony

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą