Belgijska kucharka i artystka Jolanda Stokkermans, znana w Internecie pod pseudonimem „De Meal Prepper”, to prawdziwa czarodziejka. Uwielbia tworzyć arcydzieła z prostych potraw.
Czego mądrego można się dowiedzieć z amsterdamskich budowli, jak wysokość podatków wpłynęła na architekturę miasta i co jeszcze warto wiedzieć o holenderskiej stolicy.
Wydawałoby się, że dzięki popularnym, klasycznym westernom o Dzikim Zachodzie wiemy już wszystko. Filmy mają jednak to do siebie, że często wyolbrzymiają niektóre sprawy, zakrzywiając nieco obraz tego, co działo się w tamtych czasach.
#1. Wielbłądy były częstym widokiem
W południowo-zachodniej części Stanów Zjednoczonych można było spotkać wielbłądy. Co więcej, aż do 1941 roku były powszechnym elementem dzikiej przyrody. W 1855 kongres wydał fortunę - aż 30 tysięcy dolarów - na sprowadzenie tych zwierząt z Egiptu. Wiedziano bowiem, że o wiele lepiej sprawdzać się będą podczas długich ekspedycji w palącym słońcu pustyni.
Wielbłądy wykorzystywano w armii aż do wybuchu Wojny Secesyjnej. Niestety, płoszyły się i uciekały z pola walki. Pustynie także były dla nich bezlitosne. W 1941 widziano ostatniego dzikiego wielbłąda w Teksasie.
#2. Dziki Zachód był multi-kulti
Choć w większości filmów pokazuje się głównie twardych kowbojów, Indian i szalonych Meksykanów, w rzeczywistości żyło tu mnóstwo ludzi o różnym pochodzeniu. Na przykład w 10-tysięcznym Rock Springs (Wyoming) mieszkali przedstawiciele 56 różnych narodowości. Na Dzikim zachodzie żyło mnóstwo Szwedów, Turków, Niemców czy Chińczyków. Multikulturalizm kwitł szczególnie podczas Gorączki Złota w Kalifornii.
#3. Nie każdy miał broń
Większość z nas wyobraża sobie Dziki Zachód jako miejsce, w którym każdy nosi przy pasku dwa rewolwery i strzelbę na plecach. W rzeczywistości dostęp do broni był mocno regulowany. Kiedy tylko utworzył się pierwszy rząd, od razu przegłosowano zakazy swobodnego noszenia broni palnej. Drugim najczęstszym powodem aresztowań było posiadanie nielegalnej broni.
#4. Przemoc
Okazuje się, że codzienne życie na Dzikim Zachodzie nie było tak brutalne, jak można by pomyśleć. Ludzie w tamtych czasach byli zgodni co do tego, że rozmowa jest lepszym sposobem rozwiązywania konfliktów niż strzelanina. Niektóre źródła podają nawet, że w całym okresie Dzikiego Zachodu doszło zaledwie do kilkunastu napadów na bank.
Jeśli chodzi o morderstwa, w okresie od 1870 do 1885 roku, w miastach Wichita i Dodge mogło pochwalić się statystykami na poziomie 0,6 zabójstwa rocznie. Każdy, kto ogląda "Ojca Mateusza" doskonale wie, że to znacznie mniej niż podczas kilku tygodni w Sandomierzu.
#5. Strzelanina w O.K. Corral
W O.K. Corral miała miejsce jedna z najsłynniejszych strzelanin w historii. Nie każdy jednak wie, że wszystko stało się nie tyle w samym O.K. Corral, co przy tylnym wejściu na dziedziniec. Co więcej, zginęły tam tylko... 3 osoby. Jakby tego było mało, walka nie trwała więcej niż 30 sekund.
#6. Złoczyńcy wyjęci spod prawa
O wielu złoczyńcach z tamtych czasów mówi się do dziś. Billy The Kid (na powyższym zdjęciu), Jesse James czy Buffalo Bill, to tylko kilka popularnych nazwisk.
Mówi się, że ostatni z wyżej wymienionych miał głos jak dziewczyna. Co więcej, swoją ksywkę zawdzięcza swojemu wielkiemu nosowi. Duckbill to z angielskiego "dziobak".
Mówi się, że Billy the Kid zabił w karierze około 20 osób. W rzeczywistości zabił "tylko" cztery i lubił się przechwalać się tym, kogo to on nie ukatrupił.
#7. Kowboje
Kowboje to symbol Dzikiego Zachodu. Kwadratowa szczęka, zarost i para rewolwerów u pasa - to jest to. Naprawdę wyglądali jednak nieco inaczej. Większość z nich było analfabetami i nosili bardziej praktyczne ubrania, które brudziły się przecież podczas pracy. Większość z nich było pijakami zarażonymi wieloma chorobami wenerycznymi. Bardziej przypominali więc dzisiejszych śmierdzących żuli spod sklepu, a nie twardzieli z filmów.
#8. Prostytucja
Znów, kiedy spojrzymy na obraz kreowany w westernach widzimy mnóstwo pięknych kobiet w seksownych sukniach gotowych oddać się każdemu, kto zapłaci odpowiednią sumę. Niestety, prostytutki wyglądały tak samo źle jak i dziś. Wiele z nich miało depresję, były uzależnione, często popełniały samobójstwa O tym zawodzie mówiło się, że jest tylko dla tych, którzy nie mają innej opcji.
#10. Rdzenni Amerykanie
Zanim Europejczycy przypłynęli do Ameryki, żyło tam około 100 milionów Indian. 90% z nich zginęło w wyniku chorób, które przywieźli ze sobą pielgrzymi. Rdzenni Amerykanie nie byli dzikusami. Doskonale wiedzieli jak uprawiać ziemię, mieli swoje szlaki handlowe, a nawet budowali miasta.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą