Szukaj Pokaż menu

Filmoteka Joe Monstera - „Matrix 4” z pierwszymi opiniami

55 831  
181   135  
W dzisiejszym odcinku zminusujemy pewien serial z powodu koloru skóry aktorki, obejrzymy pierwszy zwiastun nowego „He-Mana” oraz poznamy pierwszą opinię na temat filmu „Matrix 4”.

Superman, Kapitan Nemo i... Popeye - ci bohaterowie mają polskie korzenie!

36 737  
139   14  
Są silni, żądni przygód, odważni, no i lubią bigos, żurek oraz pierogi. Prawdopodobnie też klaszczą, kiedy samolot wyląduje, a na starość zapuszczą wąs i pojadą na podryw do Ciechocinka. Kapitan Nemo, Popeye i Superman – ci słynni Polacy ukształtowali współczesną popkulturę wcale nie mniej niż Jacek Trzmiel – twórca Commodore 64, który pochodził z pewnego pięknego miasta w centralnej Polsce.
Ale jak to Polacy? Już wam to tłumaczymy...

Nic o piersiach czy panienkach topless. Nie mam pomysłu na tytuł, więc zostawiam taki ch*jowy

51 098  
126   52  
Pamiętam scenkę z "Fistaszków", w której Snoopy miał doskonały pomysł na książkę, ale wszystkie dobre tytuły były już zajęte... No to właśnie będzie trochę o tym...
A ponieważ ten artykuł nie ma tytułu, to wstawię tu totalnie bezsensowne zdjęcia. Za to mojego autorstwa.


Kłos żyta - czy jest coś, co się bardziej kojarzy z latem u babci i słodkim nicnierobieniem?

Jaki powinien być tytuł? No chwytliwy powinien być, powinien zajawiać treść, ale nie zdradzać całości. Czyli powinien zaciekawić i zachęcić do wejścia. No i teraz mamy dylemat.

Długi czy krótki?

No właśnie. Ile znaków powinien mieć tytuł. Mało czy dużo? Czy minimalizm będzie dobry, czy może pójść w maksymalizm i zrobić taki wielgaśny tytuł na trzy linijki (i za sam tytuł oberwać tl;dr). Większość z czytelników od razu odpowie - tytuł powinien być taki w sam raz. No ale ile to jest w sam raz? Może podam trzy przykłady. Totalnie zmyślonego artykułu, który jest załóżmy o tym, że gdzieś w szopie znaleziono oryginalny prototyp Syreny Sport, który miał być zniszczony, a przypadkowo ocalał.

1. Syrena Sport znaleziona w szopie
2. Miało jej nie być, a jakimś cudem ocalała - oto oryginalny prototyp Syreny Sport
3. Odkrycie w szopie na wschodzie Polski. Ten prototyp miał być zniszczony, a tak się nie stało. Zobacz, jak do tego doszło i poznaj historię cudem ocalałej Syreny Sport

I mamy trzy tytuły. Każdy dobry, każdy zajawia to, co wewnątrz artykułu, każdy na pewno znajdzie swojego czytelnika. Ale który znajdzie największą ich liczbę? Bo przecież wiadomo - zły tytuł potrafi położyć nawet najlepszy artykuł. I z kolei tytuł petarda potrafi narobić mega dużą liczbę wejść totalnemu redaktorskiemu gniotowi. Zdaje się, że tego nieraz każdy z nas doświadczył. Wszedł mamiony tytułem, a w środku pustka i nuda. Ja generalnie już się nauczyłem nie oceniać książki po okładce i staram się czytać to, co jest w artykule. I często jestem naprawdę mile rozczarowany. Lubię takie sytuacje. No ale idźmy dalej, jeżeli idzie o same tytuły.


Mazurskie jeziora są fajne...

Tuning, czyli dodajemy trochę ekspresji

I znów na tapet weźmy trzy znane już nam tytuły. Ale troszeczkę je stuningujmy.

1. Sensacja! Syrena Sport znaleziona w szopie
2. Czy to możliwe? Miało jej nie być, a jakimś cudem ocalała - oto oryginalny prototyp Syreny Sport
3. To jest wprost niewiarygodne odkrycie w szopie na wschodzie Polski!!! Ten prototyp miał być zniszczony, a tak się nie stało. Zobacz, jak do tego doszło i poznaj historię cudem ocalałej Syreny Sport

Nieźle, co? Prosty zabieg i tytuły stają się super atrakcyjne i każdy zachęca do kliknięcia. Ta technika jest masowo wykorzystywana w portalach internetowych. Sensacja goni sensację, a niesamowitość jest natychmiast przebijana inną niesamowitością. A i jeszcze można dodać topless, nagi biust czy inną pikanteryjkę i mamy sukces. U mnie połowiczny, bo wspomniana Syrena Sport nagiego biustu nie pokaże. Choć jakby tak zakombinować, to...

Pół kobieta z nagim biustem, pół ryba to syrena. I właśnie od tej półnagiej kobiety wziął nazwę samochód, którego prototyp został odkryty w szopie. Oto nieznana historia Syreny Sport (samochodu, nie półkobiety topless)

I jak? Daje radę? Wszystko, jak widać, da się wkręcić. A ile wabików dookoła... No ale w dalszym ciągu nie rozwiązuje to kwestii, który tytuł będzie najlepszy.


Góry są fajne...

No i jeszcze na dodatek wszystkiego kwestia kolejna, czyli:

Gdzie będzie publikowany artykuł

Bo inny tytuł trzeba wymyślić, gdy artykuł publikujemy na stronie branżowej, czyli motoryzacyjnej, inny tam, gdzie odbiorca jest inteligentny i wymagający (czyli tutaj, na Joe Monsterze), a jeszcze inny, jakbym musiał publikować artykuł na jakimś plotkarskim portalu (ale na szczęście nie muszę), więc publikuję tam, gdzie odbiorca jest inteligentny i wymagający. Ale to także się wiąże z wymyślaniem naprawdę fajnych i wyjątkowych tytułów, bo na wyświechtane frazesy nikt tutaj się nie nabierze. No i właśnie tu dochodzimy do clou. Ja lubię pisać artykuły, ale ubranie ich w tytuł to już jest tragedia i straszna męczarnia. Szczególnie że ja piszę głównie artykuły o tematyce motoryzacyjnej i staram się zaszczepić tę pasję u innych czytelników. No i moje artykuły staram się pisać naprawdę rzetelnie, podpierając się różnymi źródłami. A to wszystko bardzo często niszczy głupio dobrany tytuł. Cóż poradzę, naprawdę walczę ostro o to, by wszystko spiąć w spójną całość i z reguły mi nie wychodzi. Ale się staram. No ale okej. Załóżmy, że mam już tytuł. Petarda. Spełnia wszystkie kryteria i powoduje ciekawość użytkownika. Publikuję ten swój super dopieszczony artykuł ze świetnym tytułem i pierwszy komentarz:

CLICKBAJT!!! - właśnie tak napisane

No i witki mi opadają. Czemu tak ktoś napisał? Bo słowo modne, a co modne, to fajne. A wiesz, co słowo clickbait (bo tak się to pisze) oznacza?

Otóż za Wikipedią: Clickbait – zjawisko internetowe polegające na przyciąganiu uwagi za pomocą tytułów bądź miniaturek, które przesadnie wyolbrzymiają faktyczną treść i/lub znaczenie artykułu. Cechą charakterystyczną zjawiska clickbaitu jest konieczność kliknięcia w artykuł, aby przejść do właściwej treści. Najczęściej kończy się to zetknięciem z informacjami zapowiadającymi się ciekawiej lub prezentującymi inną niż przewidywana tematykę, co jest bardzo irytujące dla użytkownika. Irytację wzmacnia obecność reklam, ulokowanych często tak, że czytanie artykułu zostaje znacznie utrudnione.


I morze w sumie też...

Przykład? Proszę bardzo (dajmy już na luz z tą Syreną):

Szok i niedowierzanie - zobacz co zrobił Robert Lewandowski!

Wchodzisz, by poczytać o kolejnych wyczynach naszego najlepszego piłkarza, a czytasz o Robercie Lewandowskim, rolniku z Chęchocin Średnich, który po pijaku zaorał pole sąsiada. I przy okazji trzy sąsiednie pola też. Włącznie z miedzami. I tak, to jest clickbait. W żadnym wypadku clickbaitem nie jest rzetelny i chwytliwy tytuł opisujący to, czego możesz się spodziewać w artykule.

Czy więc tytuł powyższego artykułu jest clickbaitem?

Nie. Artykuł jest głównie o tworzeniu tytułów.

Czy tytuł jest ch*jowy?

Tak.

No i kolejny komentarz zaraz po nim - słynne tl;dr. Ale te komentarze są na szczęście przez bojowników duszone w zarodku. Bo widzę, że są tu ludzie, którzy poczytać lubią i dla nich piszę i pisać będę. Bo tak!

I jeżeli jeszcze zastanawiasz się o tym co robisz z własnym życiem, to pragnę Cię poinformować, że właśnie przeczytałeś o tym, jak ja strasznie nie lubię pisać tytułów do artykułów. Tak, sezon ogórkowy w pełni i chciałem jakoś z przytupem w niego wejść, dlatego stworzyłem artykuł o tytułach. Nie bij, wybacz... A do napisania skłonił mnie kiedyś dawny komentarz jednego bojownika, który napisał, że ja nawet jakbym pisał o pisaniu tytułów, to też będzie to ciekawie napisane (czelendż akcepted). I jak? Podołałem? Niebawem kolejna perełka znaleziona w szopie (i nie Syrena Sport).


By uczcić rozpoczęcie sezonu ogórkowego, daję zdjęcie pomidorków. Bo ogórków nie uprawiam, a pomidorki, póki co, też są zielone.

A i żeby nie było za nudno i by zmusić tu do zajrzenia jeszcze raz, to około godziny 11:00 wkleję tu kolejny, mam nadzieję, dość ciekawy obrazek (a nawet dwa). Wtedy też pojawi się tu kilka dodatkowych słów i prawdopodobnie będzie małe zaskoczenie dla niektórych.

Edit: Pozwoliłem sobie zrobić mały eksperyment. Dla niektórych tytuł artykułu się zmienił. Dlaczego? Bo ten artykuł także miał testy tytułów. Były one wyświetlane takiej samej grupie osób każdy. Do godziny 10:30 każdy z tytułów obejrzało 1151 osób. Łącznie artykuł był wyświetlony 8057 osobom. Niektóre tytuły były klikane bardziej, inne mniej. Był to swoisty test w ciemno. W ankiecie mieliśmy taki sam test, ale każdy widział każdą opcję. Tytuły tego artykułu były tworzone na tej samej zasadzie, co przykładowe tytuły w artykule. I nie przedłużając. Wyniki z ankiety:


A teraz to, co pokazało realne życie. Nieźle, co? Zachęcam do wniosków w komentarzach.

126
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Superman, Kapitan Nemo i... Popeye - ci bohaterowie mają polskie korzenie!
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu 10 zwariowanych i szokujących faktów, które musisz wiedzieć o Arabii Saudyjskiej
Przejdź do artykułu Ile naprawdę warte są opinie i oceny na portalach typu TripAdvisor?
Przejdź do artykułu Największe obciachy ostatnich dni - Ta 21-latka robi po pijaku okropne rzeczy
Przejdź do artykułu 15 najdziwniejszych patentów zgłoszonych w USA
Przejdź do artykułu Czasami mniej znaczy lepiej, czyli przykłady świetnego designu
Przejdź do artykułu Pierre Brassau - francuski abstrakcjonista, który dobitnie upokorzył "znawców sztuki"
Przejdź do artykułu Memy, które przyniosą ci odrobinę uśmiechu LV
Przejdź do artykułu Instrukcja była niejasna
Przejdź do artykułu 10 rzeczy, które najbardziej denerwują w kobietach

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą