Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Internauci dzielą się nieszkodliwymi tajemnicami, jakie skrywają

53 377  
246   40  
W dzisiejszych czasach tajemnice zdają się być wszechobecne, a Internet stał się miejscem, gdzie ludzie często dzielą się swoimi myślami i przeżyciami pod osłoną anonimowości. Niektóre tajemnice są poważne, inne – niewinne i zabawne.
20338454f02e56diStock_667980474.jpg

#1.

Przekonałam moją siostrę, że zgłosiłam nas obie do konkursu na blogu. Ja wygrałam jakiś kupon, ale za to ona wygrała główną nagrodę, kartę podarunkową o wartości 300 dolarów do jednego ze sklepów z markowymi ciuchami. Moja siostra przytyła i wtedy desperacko potrzebowała nowych ubrań, ale wszystkie pieniądze wydawała na swoje małe wnuki i szczupłe dorosłe (!) córki. To był jedyny sposób, aby upewnić się, że wyda je na siebie. Minęło 10 lat. Ona o tym nie wie.
~Remarkable_Story9843

#2.

Pierwsze małżeństwo z moją zmarłą żoną, w dniu ślubu wyjątkowa obrączka została skradziona z mojego samochodu. Byłem przerażony. Moi dwaj najlepsi kumple wzięli się w garść i zrobili zdjęcie drugiej obrączki, którą miałem, i poszli do nie wiem ilu sklepów jubilerskich, wyjaśniając, co się stało i pytając, czy mają podobny pierścionek. W końcu natknęli się na świetnego jubilera, który powiedział: „Mam coś, co jest bardzo zbliżone do tego modelu, daj mi chwilę, a zrobię tak, aby było idealnie”. Napracował się i zrobił to w około godzinę. Po prostu uratował mi tyłek. Tylko ja i moi dwaj koledzy o tym wiemy, no i ten jubiler.
~UtahCyan

#3.

Moja mama ma bzika na punkcie zdrowia i w dzieciństwie np. nie pozwalała nam jeść sera w domu. Kiedy miałem 20 lat, kupiłem mieszkanie, a mój tata pomagał mi je urządzić, więc dostarczałem mu lunch, który zawierał ser, bo wiedziałem, że go lubi. Powiedziałem mu: „Założę się, że nie będziesz zachwycony, jak wrócisz po weekendzie do pracy i znów nie będziesz miał sera w kanapkach”. Wtedy zdradził mi swój najgłębszy sekret – od lat kupował ser do pracy tak, aby mama nie wiedziała. Nie miałem pojęcia, że jest taki sprytny. Biedny tata od lat jest na emeryturze, więc nie jestem pewien, jaki jest jego obecny status konsumpcji sera.
~rumblemumbles

#4.

Moja bliska koleżanka jest wielką, naprawdę wielką fanką Death Cab for Cutie. Przyjechali do naszego miasta kilka lat temu i wiedziałam, że nie będzie jej stać na bilety. Zachowywała pozory, ale wiem, że była tym zdruzgotana. Kupiłam bilety. Dwa dni przed koncertem powiedziałam jej, że koleżanka, która miała ze mną iść zrezygnowała i czy mogłaby pójść ze mną? Powiedziałam jej, że uwielbiam ten zespół i będzie mi smutno, jeśli go przegapię. Oczywiście zgodziła się i przeżyła jeden z najlepszych dni swojego życia. Teraz ma się znacznie lepiej, ale co jakiś czas z okazji świąt Bożego Narodzenia lub urodzin kupuje mi jakiś gadżet związany z Death Cab, ponieważ „wie, jak bardzo kocham ten zespół”. Szczerze nie znoszę ich muzyki. Dosłownie mam ich zablokowanych na Spotify. Myślę, że to zaszło za daleko i nie mogę jej się do tego przyznać.
~chernygal

2033844ee9c5ac9iStock_1404157168.jpg

#5.

Pewnego dnia wróciłem do domu późno w nocy pijany i postanowiłem wyprowadzić psa na spacer. Gdy dotarliśmy przed dom, mój pies zaatakował szopa kręcącego się w okolicy. Skończyło się na siłowaniu z moim malamutem i uwolnieniu szopa z jego szczęk. Sprawa naprawdę wyglądała tak: byłem pijany, a szop po prostu wpatrywał się we mnie i postanowiłem spróbować go pogłaskać. Udało mi się go złapać, po czym mi się wyrwał i oczywiście pogryzł. Pobiegłem do domu, zostawiając ślady krwi aż do pokoju moich braci, po pomoc. Rezultatem była nieprzespana noc w szpitalu i cztery kolejne zastrzyki przeciwko wściekliźnie. Wszyscy pytali mnie, co się stało, a ja po prostu powiedziałem im, że bohatersko walczyłem z psem, by uratować szopa, który niestety mnie ugryzł. Nikt nie zna prawdziwej historii.
~August-thecow

#6.

Kiedy moja żona była umierająca, postanowiła, że dla każdego z naszych dzieci napisze osobiste listy. Niestety rak zaatakował jej mózg niezwykle szybko i nie była w stanie skupić się na pisaniu, a kiedy to robiła, często był to niezrozumiały bełkot. Próbowałem jej pomóc, napisać za nią, ale powiedziała, że będzie to miało większe znaczenie, jeśli będzie to jej własne pismo i chciała je dokończyć. Parę dni później zapadła w śpiączkę i zmarła. Zdążyła napisać zaledwie kilka zdań do naszego najstarszego dziecka, zostawiając jedynie zaadresowane puste koperty dla pozostałej dwójki. Wiedziałem, że będzie to druzgocące dla dzieci i może wywołać konflikt, więc zapłaciłem kobiecie specjalizującej się w kaligrafii, aby dosłownie powieliła pismo mojej żony. Przekazałem jej treść, kierując się komentarzami mojej żony, które skierowała do mnie na temat tego, co moim zdaniem byłoby znaczącymi słowami dla trójki naszych dzieci, gdy pomagałem jej pisać list. Zgodnie z jej życzeniem rozdawałem te listy przy specjalnych okazjach, takich jak daty ślubu, narodziny pierwszego dziecka, pierwszy dzień studiów itp. Moje dzieci nie wiedzą, że listów tak naprawdę nie napisała ich mama. Nie powiedziałem o tym nikomu i mam nadzieję, że zabiorę tę tajemnicę ze sobą do grobu.
~Walleyevision

#7.

Kilka lat temu byłam w nowym związku. Rano, gdy byłam jeszcze w łóżku, zapomniałam, że mój chłopak zasnął przy mnie poprzedniej nocy i puściłam bardzo głośnego, śmierdzącego bąka. Natychmiast się obudził. Czułam się nieco upokorzona i udawałam, że śpię. Słyszałam, jak gadał do mojego psa (który spał obok łóżka), że musi z nim iść na spacer, bo pewnie mu się chce kupę. Gdy wrócił „obudziłam się”, a on podzielił się ze mną opowieścią o pierdnięciu psa.
~dandylionhearts
203384600472e71iStock_1137920021.jpg

#8.

W 1998 roku miałem przyjaciółkę, która utknęła w bardzo toksycznej sytuacji w swoim domu. Miała szansę na nowy start w Oregonie. Miała Dodge'a Neona, który wymagał remontu. Chciała go naprawić, bo obawiała się, że samochód nie dotrze bezpiecznie na miejsce. Powiedziałem jej, że mam znajomego mechanika, który jest mi winien przysługę i że zrobi ten samochód za darmo. Tak naprawdę nie miałem przyjaciela, który byłby mechanikiem. Oboje mieliśmy po 18 lat i niewiele pieniędzy, ale wykorzystałem wszystkie swoje oszczędności, aby zapłacić za to, by jej samochód nadawał się do podróży. Teraz jest matką czwórki dzieci, ma świetną pracę i wiedzie udane życie w Oregonie.
~04Z51Vette

#9.

Tylko moja najbliższa rodzina wie, że zorganizowałam przyjęcie urodzinowe, gdy miałam 13 lat, na które nikt nie przyszedł. Pamiętam, jak siedziałam zapłakana przy oknie i wypatrywałam nadjeżdżających samochodów. Nigdy nikomu o tym nie powiedziałam, bo nie chciałam wyjść na wielką nieudacznicę. Nawet dzieciom, które się nie pojawiły, powiedziałam, że niech żałują, że ich nie było, bo impreza się udała i przyszły na nią dzieciaki z sąsiedztwa i przyjaciele z zajęć dodatkowych.
~Extension_Branch_371

#10.

Kiedy mój brat miał 4 lata, wygrał wypchanego zwierzaka z automatu i od tamtej pory była to jego ulubiona zabawka, z którą spał każdej nocy. Pewnego dnia zasnął na kanapie, a nasza mama zaniosła go do łóżka. Nie zauważyła, że na podłodze został pluszak. W nocy dobrał się do niego nasz pies i rozerwał go na kawałki. Wydałem 40 dolarów, aż w końcu udało mi się wygrać identyczną zabawkę, którą położyłem pod jego łóżkiem, aby mógł ją znaleźć.
~minimegs2023
203384329b1696aiStock_1459982832.jpg
5

Oglądany: 53377x | Komentarzy: 40 | Okejek: 246 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

09.05

08.05

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało