#1. Utalentowany sportowiec jest płaskoziemcem

Płaskoziemcy, wyznawcy reptilian, ludzie, którzy nie wierzą w lądowanie na Księżycu albo wierzą w chemitrails – jest tego masa i w sumie przez większość traktowana jest jako coś raczej pociesznego i niezbyt groźnego. Ale raz na jakiś czas okazuje się, że w takie dziwne teorie wierzy osoba, która może mieć większy wpływ na resztę, ktoś znany lub lubiany. Do tego niechlubnego grona dołączył właśnie Tyler Owens, obrońca drużyny futbolu amerykańskiego Uniwersytetu Texas Tech. W jednej z krótkich rozmów stwierdził:

Nie wierzę w kosmos. Nie sądzę, że są inne planety i tego typu rzeczy. Zacząłem się zagłębiać w tematy płaskiej Ziemi i pomyślałem, że to interesujące. Mają kilka dobrych spostrzeżeń. Ale w sumie nie wiem. Mogą być prawdziwe.

Teraz wszyscy się zastanawiają, czy zawodnika, który aspiruje do NFL nie będzie to kosztować kontraktu i dodatkowo, jak to świadczy o jego uczelni.

#2. Amerykańska Polonia o wojnie w Ukrainie

Kilka dni temu mieliśmy 25. rocznicę przystąpienia Polski do NATO. Z tej okazji Polonia z USA wystosowała list do prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Donalda Tuska. Kontrowersje wzbudził fragment dotyczący wstrzymania angażowania się Polski w wojnę w Ukrainie:

Amerykanie polskiego pochodzenia są gotowi wspierać i służyć pomocą prezydentowi Dudzie i premierowi Tuskowi w ich działaniach na rzecz wzmocnienia i utrzymania polskiego potencjału odstraszania militarnego, jednak stanowczo sprzeciwiają się głębszemu angażowaniu Polski w wojnę, której nie da się wygrać i która może ostatecznie doprowadzić do zniszczenia Polski. Apelujemy do przywódców Polski, aby dołączyli do tych przywódców europejskich, którzy wzywają do pokojowego rozwiązania tego konfliktu.

Na treść listu zareagował ambasador Polski w USA Marek Magierowski, który zauważa w liście „retorykę Kremla”:

Ambasada RP w Waszyngtonie przyjęła do wiadomości stanowisko wyrażone przez niektórych członków Polonii w Stanach Zjednoczonych, dotyczące nielegalnej inwazji Rosji na Ukrainę i jej konsekwencji dla Polski. Jesteśmy zaniepokojeni treścią i tonem niektórych ostatnich wypowiedzi, odzwierciedlających retorykę Kremla w tej kwestii.

#3. Żukowska do Hołowni: Wyp******aj

9 marca w Tychach marszałek Sejmu Szymon Hołownia brał udział w spotkaniu partii Polska 2050. Jednym z tematem rozmów była kwestia liberalizacji prawa aborcyjnego. Hołownia stwierdził tam, że:

Różnimy się w koalicji w sprawie aborcji. Mówiąc o tej kwestii, trzeba nam spokoju i cierpliwości, aby walcząc o dobro, nie wprowadzić więcej zła.

Temat zrobił się gorący, kiedy okazało się, że marszałek przesunął w Sejmie jego dalsze procedowanie na 11 kwietnia. Uznano to za zagrywkę wyborczą przed zbliżającymi się wyborami.

Na jego słowa zareagowała posłanka Anna Maria Żukowska, pisząc na platformie X:

Wyp******aj z tym spokojem.

Poseł Józefaciuk odpisał:

Serio? Powiedz, że to włam. Jeśli nie to odejdź... Odejdź... Po prostu wstyd czytać nawet jak ktoś się podszywa. Wstyd.

W TVN 24 Żukowska tak tłumaczyła swoje ostre słowa:

Ja reprezentuje kobiety, które mają dość czekania trzydzieści lat na rozwiązanie tej sprawy. Nie rozumiem ubierania tego w logikę kampanii wyborczej. Są już wszystkie projekty i powinny być procedowane.

#4. Janda żali się, że nie dostaje ról

Krystyna Janda od lat nie była mile widziana w mediach powiązanych z poprzednią władzą. Problemy miał także jej teatr. Po zmianie rządu wróciła do łask i została zaproszona do programu „Sto pytań do…” w TVP Info (nie było go na antenie od 1995 roku). Cała rozmowa nie porywała, ale emocje wzbudziło pytanie o to, czemu aktorka już nie gra w filmach. Janda odpowiedziała:

Ja nie dostaję żadnych propozycji, żadnych. Przyszło nowe pokolenie reżyserów, których ja nie interesuję. Ja dostaję propozycje, by być matką narkomana, bandyty albo jakiegoś takiego kogoś. Nie ma filmów o inteligencji, a ja jestem inteligentką na ekranie.

To, co teraz możemy oglądać w Polsce, to jej zdaniem „ku**a i złodziej”. W komentarzach na YT rozpoczęła się wojenka, która raczej jest bardziej polityczna niż artystyczna. Całą rozmowę obejrzycie tutaj:

https://www.youtube.com/watch?v=kCrc14IFSJc

#5. Januszex w najczystszej postaci, czyli jak nie zwalniać pracownika

Nikt nie spodziewał się, co przyniesie czwartek, aż tu nagle pan Dariusz z firmy Giftpol z Radomia postanowił zwolnić zatrudnioną od dwóch dni pracowniczkę przy pomocy komunikatora Skype zwanego „skajpejem”. Wszystko zaczęło się od wpisu na platformie X, gdzie użytkowniczka o nicku @samoniniko napisała:

Szef mnie zwolnił na SKYPE XDDDDD bo zrobiłam 9 wizualizacji do produkcji, a nie 15 jak grafik co pracuje od początku tutaj (drugi dzień pracy) XDDD.

Zwróciła uwagę, że dopiero uczy się Corela, ale to nie przekonało szefa, który stwierdził, że nie płaci za naukę.

coooo proszeeeee, chyba Pani żartuje, to dziękuję do widzenia. Ja nie płacę za naukę. Czy uważa Pani, że firma powinna płacić za naukę programu graficznego????????

Cała rozmowa zakończyła się tym, że kobieta ma dostarczyć numer konta do księgowości i to koniec. Kilka godzin później poinformowała ona, że otrzymała kolejną wiadomość od byłego pracodawcy, tym razem z groźbą:

Właściciel firmy do mnie napisał, że skieruje moje screeny do ich kancelarii prawnej. Że mają teraz hejt na firmę przeze mnie, a ja nawet nie podałam nazwy firmy oraz napisałam samą prawdę, by pokazać to, jak się traktuje pracownika.

Bo firmie rzeczywiście się dostaje. Na FB wyłączyli już komentarze, ale opinie można dodawać i przybywa ich lawinowo. Jak zareagowała sama firma? Giftpol zamieścił wpis o treści:

W naszej firmie pracują najlepsi w branży. Życzymy wszystkim powodzenia! Hejterom też dziękujemy, w myśl zasady nieważne, czy mówią o Tobie dobrze czy źle, ważne, żeby mówili.

Na platformie LinkedIn pod wpisem, który przedstawia całą sytuację, pojawiły się już wstępne propozycje ofert pracy. Kobieta, której cała sprawa dotyczy, odpisała:

Serdecznie dziękuję wszystkim za nieocenione wsparcie w tej kwestii! W przeszłości doświadczyłam mobbingu, dlatego postanowiłam, że będę dążyć do szacunku (w obie strony) w każdym kolejnym miejscu pracy. Chcę być inspiracją dla innych, aby pokazać, że nie należy ulegać zastraszaniu oraz podkreślić to, że życie w ciągłym strachu nie jest normalne.

Są też pierwsze próby wykorzystania afery do celów marketingowych:



Dla serwisu wirtualnemedia.pl sprawę skomentowała Ewa Wójcikowska, strateg komunikacji PR z agencji Trufle.PRO – Hub PR:

Mamy tu ewidentnie do czynienia z folwarczno-pańszczyźnianym stylem zarządzania, któremu zwykle obce są jakiekolwiek standardy, a tak ważne aspekty, jak wizerunek, czy employer branding nie są traktowane jako zasób, a zbędny koszt. Priorytetem staje się jedynie szybki zwrot z inwestycji i wzrost sprzedaży. Ten styl prowadzenia firmy jest charakterystyczny dla biznesów, które powstały 20-30 lat temu i mentalnie w tamtym okresie pozostały. Nie liczyłabym na to, że management firmy się zreflektuje. No, chyba że odczuje drastyczny odpływ klientów. Jednak pod skórą czuję, że sposób myślenia właściciela oscyluje wokół świadomości, że „dzisiejsze gazety wyścielą jutrzejsze kubły", a „karawana jedzie dalej”.

Możemy też znaleźć komentarze, które nie są przychylne dla zwolnionej kobiety:

Płatek śniegu się oburzył, bo jej wytknięto niekompetencję ! No ale dramaaaaa! A jak miał Cię zwolnić ? Wysłać gołębia pocztowego z listem na papierze czerpanym?

Po pierwsze, pracodawca płaci za pracę (efekty) nie za dupogodziny w pracy, Po drugie jak uważasz, ze masz umiejętności a nie doceniają cię finansowo – złóż własną firmę – zarobki bez ograniczeń.

Podać jej dane żeby na nią uważać i nie zatrudniać.

Co Wy sądzicie o całej sytuacji?

W poprzednim odcinku: Daniel Obajtek po otrzymaniu sporej odprawy mówi, dlaczego to bogaci powinni kierować dużymi spółkami