PONIEDZIAŁEK - Dzisiaj zaspałem do pracy. Dociskam gaz do deski mojego
"malucha". 50km/h - urwały mi się lusterka. 60km/h - lakier zaczął się
łuszczyć a wycieraczki przepełzły na tylnią szybę. 70km/h - maska
zawinęła mi się na dach. Przechodzę na prędkość ekonomiczną. Minął mnie
rowerzysta.
WTOREK - Kapral Klucha przyniósł na komendę swój rodzinny album. Po
obejrzeniu pierwszej strony, pułk. Żelazny pobiegł do toalety. A ja
niestety, zwymiotowałem dopiero w domu.
ŚRODA - Dzisiaj przywieźli nam nowe umundurowanie. Ładne, ciemne kurtki.
Widoczny napis POLICJA. Tylko te pompony na czapkach takie
jakieś...dziwne.
CZWARTEK - Mam dolegliwości żołądkowe. Cały dzień siedzę w toalecie.
Papierkowa robota.
PIĽTEK - Komputeryzacja policji postępuje. Tak napisali w biuletynie,
który został nam przysłany z komendy głównej. Razem z paczką dyskietek.
Pułk. Żelazny złożył podanie o przydział komputera.
SOBOTA - Przyszedł jeden taki i zaczął się awanturować, że on płaci
podatki a my tu tylko siedzimy i pijemy kawę. Zaprzeczyłem. Kawa
skończyła nam się w zeszłym tygodniu.
NIEDZIELA - Kurs udzielania pierwszej pomocy. Sztuczne oddychanie.
Ćwiczy posterunkowy Paproch z manekinem. Cos tu jest nie tak. Nie wiem
dlaczego posterunkowy Paproch rozebrał się do naga?! Wszedł Żelazny i
wytrzaskał Paprocha po pysku. No i nie wiem jak to jest z tym sztucznym
oddychaniem. Rozbierać się czy nie? A zimą?
PONIEDZIAŁEK - Kapral Klucha wygrał w Audiotele latarkę i komplet
baterii. Ciężkie miał pytania. Jak się nazywa nasz kraj? 1. Burkina
Faso, 2. Polska, 3. Bangladesz. Nie chciał mi zdradzić odpowiedzi.
Siedzę i rozmy?lam nad tym pytaniem a za oknem bangla deszcz.
WTOREK - Z Kluchy robi się prawdziwy Europejczyk. Dzisiaj w restauracji "Smakosz", pokazał gest i zamówił dla wszystkich "koktajl Mołotowa". Ciekawe dlaczego ktoś wezwał brygadę antyterrorystyczną? Chyba nie wszyscy dorośli do unii europejskiej!
ŚRODA - Pułk. Żelazny przydzielił nam dzisiaj nowy radiowóz, pochodzący z darów społeczeństwa na rzecz rozwoju policji krajowej. Pułk. Żelazny poprosił tylko abyśmy zrobili mu lekki przegląd. Po zdjęciu z deski,
kalendarzyka na 76'ty rok, wklejeniu w lusterka wieczek od margaryny, zaspawaniu dziur w podwoziu i wymianie opon na bardziej okrągłe, pozostało nam tylko wymontowanie taksometru.
CZWARTEK - W całym regionie, zakrojone na szeroką skalę, poszukiwania 6-cio letniego Jacusia. Społeczeństwo też pomaga. Kiedy rozwieszałem na latarniach zdjęcia zaginionego Jacusia, pomagał mi mały chłopczyk.
Powiedział mi, że ma na imię Jacuś i ma 6 lat. To miłe, że nawet dzieci pomagają. Jak na razie, poszukiwania Jacusia nie odniosły skutku. Ale nadal szukamy!
PIĽTEK - Posterunkowy Paproch czyści broń. Siedzimy z Kluchą pod biurkiem, ale nie czujemy się pewnie bo Paproch łazi po całej komendzie i stale do nas zagląda.
SOBOTA - Przyszedł pułkownik Żelazny, bardzo zamyślony i powiedział, że żona zabiła mu rano klina. Złożyliśmy pułkownikowi kondolencje a ja wysłałem radiowóz po morderczynie.
NIEDZIELA - Stoję na chodniku w galowym mundurze. Odpadł mi orzełek. Schyliłem się aby go podnieść. Spadła mi czapka. Podniosłem czapkę i orzełka. Wyprostowałem się aby przyczepić orzełka do czapki. Przejechał
autobus i ochlapał mnie wodą z kałuży aż mi z wrażenia wypadł z ręki orzełek i czapka. Schyliłem się aby je podnieść. Ktoś mnie kopnął w tyłek. Wyprostowałem się i odwróciłem. Przejechał autobus i ochlapał mi
plecy wodą z kałuży aż mi z wrażenia wypadł z ręki orzełek i czapka. Nachyliłem się aby je podnieść. Za mną zatrzymał się autobus. Wysiadł kierowca i kopnął mnie w tyłek aż mi zęby wypadły na chodnik. Pozbierałem wszystko i odczołgałem się pod mur. Do dupy z takim Dniem Policjanta.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą