więc u mnie jest tak - pod pachami i okolice jaj - strzygę, bo mnie wkurza.
na klacie nie ruszam, bo żonie nie przeszkadza.
Na plecach mi podobno coraz więcej wyrasta, czyli jakby przechodzę dewolucje i zamieniam się w małpę. Nic z tym nie robię, bo nie widzę, nie przeszkadza mi, a poza tym nie jestem cyrkowcem
U kobiet - to zależy. To znaczy - nie zależy, bo w końcu mam żonę
ale hipotetyzując - nie ma dla mnie znaczenia czy laska ma gdziekolwiek busz, jeśli ogólnie mi się podoba i utrzymuje higienę. A jeśli kobieta mi się nie podoba, to tez nie ma znaczenia czy się ogoliła gdziekolwiek.
Z tego co się orientuję, to jakiś delikatny żywopłot powinien być w górnej okolicy nóg, bo ponoć kłaki stanowią jakąś przeszkodę dla infekcji.
Natomiast gdybym był w sytuacji mojej żony, to pewnie bym już w ogóle się nie golił, bo po co, skoro męża już ma
:hubbabubba starość mnie już dopadła.
Ale inaczej niż myślisz - ostatnio znalazłem pierwszy siwy włos.
Wyrastający z nosa