Wygląda na to, że Brytyjczycy doczekali się nowego zwierzęcia narodowego, a obecny premier zyskał łatkę od której prawdopodobnie już nigdy się nie uwolni. Dzisiejszy dzień z pewnością należy do świni.
Wszystko zaczęło się od wydania książki "Call Me Dave" przez Lorda Ashcrofta
Publikacja zawierała wiele niewygodnych dla obecnego premiera wątków. Prawdziwym hitem stała się jednak informacja o studenckim wybryku Camerona, który - aby dołączyć do bractwa studenckiego - musiał... włożyć swojego członka w łeb zdechłej świni. Wszystko wskazuje na to, że dla polityka będzie to medialne samobójstwo.
Brytyjczycy zalali sieć setkami memów, a sama fraza #PigGate jest obecnie najpopularniejszym tagiem w ich kraju
Wszyscy z niecierpliwością czekają też na jutrzejsze wydana takich gazet jak DailyMail, Sun czy The Mirror, które już przygotowują stosowną okładkę na temat całego zajścia.
Nie od dziś wiadomo, że politycy są łatwym celem dla innych i tego rodzaju "wpadki" mogą przekreślić ich szanse na dalszą karierę
Choć z drugiej strony, nie od dziś w politycznym światku funkcjonują osoby o zwierzęcych przydomkach
Na akcję zareagowali również Polscy internauci, wskazując, że i u nas znajdziemy wielbicieli świńskich głów
#PigGate przeszło też szybko ze świata wirtualnego do realnego
Pracownik metra wykazał się nie lada odwagą...
Pociągi mogą się trochę spóźniać, ale kogo to obchodzi? CAMERON RUCH*Ł MARTWĄ ŚWINIĘ
Jednego możemy być pewni - nieprędko zobaczmy premiera Wielkiej Brytanii publicznie jedzącego wieprzowinę
Ta świnia jest tak niedogotowana, że David Cameron próbował ją przelecieć
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą